To był wtedy piękny październik. Bardzo ciepły jak na tę porę roku. Mała kościelna kaplica, a wokół wielu życzliwych nam ludzi i sympatyczny młody ksiądz.
Dwa lata temu nie wydarzyło się to co najważniejsze bo to już było wcześniej, ale otrzymało odpowiednią oprawę liturgiczną.
Tego dnia bohaterkami były dwie najważniejsze dla mnie kobiety - maleńka, kilkumiesięczna Olga i jej mama - piękna, inteligentna i najważniejsze, moja Iwona.
Dziękuję Ci Kochanie za te dwa lata i jednocześnie przepraszam za te zawinione przeze mnie momenty, które Cię zasmuciły.
Mojej Kochanej Iwonce, którą bardzo kocham i podziwiam.
Maciejówka, 14.10.2008 r.
wtorek, 14 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz